Karmela to jedna z dziewczynek z czwórki naszych psów. Radosna, szesnastokilogramowa panienka, która urodą (taka jest moja wersja i jej się będę trzymał) i łakomstwem jest w stanie zachwycić każdego. Przyszedł niestety taki dzień pod koniec lata, że biegając wokół domu zerwała wiązadła krzyżowe.

Skończyło się operacją. Ma wstawiony implant. Potem była druga operacja, bo nie wszystko poszło tak dobrze jak mogło, a wczoraj była trzecia, bo coś się poprzesuwało, jakaś nitka poluzowała i konieczna była jeszcze jedna operacja. Nawet pomyślałem, że gdybyśmy nie zrobili nic za pierwszym razem, to trzeci byłby zbędny.

Myślę, że te wydarzenia są dobrym modelem tego, co z dużą regularnością dzieje się w procesie pracy z klientem coachingu czy pacjentem podczas terapii. Bywa tak, iż pojawia się nowa osoba z jedną sprawą. Może i sprawa nie jest błaha, ale sprawia wrażenie dość prostej do „ogarnięcia”. W trakcie pracy, gdy finał wydaje się bliski pojawia się kolejny istotny wątek, potem kolejny, często seria kolejnych. Praca, która zdawała się prostą, urasta do roli zadania na miesiące.

Życie zawodowe, czy to doradcy, trenera czy terapeuty uczy mnie dzień po dniu pokory przed wyciąganiem pochopnych wniosków na bazie pierwszych usłyszanych informacji. Specjalizuję się w pracy z osobami z branży IT oraz z osobami z uzależnieniem od handlu na rynkach instrumentów pochodnych (np. handel kontraktami na wartość par walutowych), kryptowalut (np. bitcoin) czy rynkach kasowych (czyli akcje). Nie przypominam sobie przypadku, który dało się zamknąć w jednym temacie. Praktycznie za każdym działaniem jest drugie i kolejne dno. Na szczęście, pacjentom udaje się odszukać to najgłębsze, a potem od niego się odbić. Lubię moją pracę za to, że jestem wówczas z tym człowiekiem.

Ostatnio dodane

przykłady naszej pracy

Historie klientów

Przemocowy partner

Poczucie odrzucenia

Żal po stracie bliskiej osoby

Lęk o siebie i rodzinę

Uzależnienie od hazardu